Bongo vs waporyzator CBD - co lepsze?

    0
    Bongo vs waporyzator CBD, co lepsze?

    Bongo vs waporyzator przenośny - co lepsze?  

    Powstał już na naszej stronie taki artykuł, który porównywał wszystkie metody palenia marihuany z waporyzacją, ale w tym artykule chciałbym się bardziej skupić na dwóch najpopularniejszych metodach (pomijając wiadro), bo bongo cały czas ściga się z waporyzacją o podium wśród wszystkich sympatyków zielonej rośliny, jaką to jest konopia indyjska. Dlatego pod lupę bierzemy dziś bonga, oraz waporyzatory, ale nie tylko zwykłe, klasyczne bonga szklane, ale też te, które mają w sobie sporo rozwiązań, które ułatwiają palenie z nich i potrafią zdziałać cuda z dymem. To co, zaczynamy?

    Różnice między bongo, a waporyzatorem 

    Na pierwszy rzut oka, główną różnicą jaka uderza w nasze płuca i oczy, to przede wszystkim ta wizualna i ta, która odpowiada za sposób przetwarzania suszu w dym. Bonga mogą być duże, są na przykład szklane i nie działają bez ognia i choć niektóre waporyzatory przenośne potrzebują temperatury z dobrego palnika, to większość z nich tak naprawdę jest elektryczna. Waporyzatory są też mniejsze, a sposób przemiany suszu konopnego w dym jest całkiem inny niż w bongo, bo waporyzatory suszu nie spalają, a właściwie to go podgrzewają do pewnej temperatury, dzięki czemu powstaje para, a nie dym. I tu pewnie domyślasz się, że jest to zdrowsze od wdychania dymu i masz rację, ale czy wiedziałeś, że do bonga można użyć specjalnego adaptera, który to pozwala na wsadzenie tam węgla aktywnego? 

    Adapter na węgiel aktywny, w połączeniu z węglem aktywnym, powoduje, że dym, który przez niego przechodzi jest mocniej oczyszczony ze substancji smolistych i wcale nie jest tak, że związki zawarte w konopiach, takie jak THC, też zostają w tymże węgielku. Wiele badań wykazało, że to zwykła ściema. 

    Dodatkowo bongo posiadać może kilka dyfuzorów, które potrafią nieźle przefiltrować dym i nie tylko go mocno schłodzić, a też dodatkowo oczyścić dym ze substancji smolistych. Nie bez powodu w bongo osiadają się czarne potworki! Dlatego pamiętaj o tym, by dbać o swój sprzęt i myć swoje bongo, tak często jak ci na to pozwoli czas, a przynajmniej po każdej sesji opłukać je pod bieżącą wodą. 

    Waporyzator do bonga

    Istnieją waporyzatory, które pozwalają podłączyć to urządzenie bezpośrednio pod bongo. Co to daje? Przede wszystkim chłodny dymek, bo jak dobrze wiesz, waporyzatory potrafią czasem zaskoczyć nas temperaturą, a właściwie to zaskoczyć nasze gardła. Niestety stety, susz podgrzewany jest przez grzałkę, lub ciepłe powietrze (kondukcja lub konwekcja), a droga pary jest krótka, co czasem przy dłuższej sesji może skutkować tym, że para stanie się po prostu ciepła. Gdy podłączysz pod bongo waporyzator, ten problem znika. Jakie modele oferują to rozwiązanie? 

    To dwa najpopularniejsze modele, które możesz podłączyć do bonga za pomocą przejściówek. 

    Gwarancja na bongo JarajTo

    Faza z bonga vs faza z waporyzatora

    Pewnie zastanawiasz się co to faza, faza to taki stan, w którym nasz organizm jest w kompletnie innym miejscu, a właściwie to dzieje się w nim szereg różnych działań, które mogą powodować np. senność, zamroczenie, euforię i wiele, wiele innych.

    Tutaj zaczyna się ostra jazda, bo jeśli kiedykolwiek interesowałeś się tym tematem, lub masz w nim doświadczenie, to wiesz, że faza z palonego tematu jest kompletnie inna niż z waporyzowanego. No i jak te różnice opisują użytkownicy? Można by rzec, że faza po waporyzacji jest “cichsza” i bardziej “wyraźna”, a pisząc wyraźna, mam na myśli, że po waporyzacji jesteśmy bardziej ogarnięci. Czuć fazę, ale jesteśmy w stanie pracować umysłowo i fizycznie praktycznie bez żadnych spadków i problemów z funkcjami rozpoznawczymi. Wiadomo, przy większej ilości buchów może się tak stać, że faza będzie mocniejsza, ale nadal to nie to samo. 

    Waporyzatory są polecane dla osób, które posiadają receptę na medyczną marihuanę, a skoro to lek, to dobrze wiesz, że używa się go wtedy, gdy coś dolega. A dolegliwości mogą dopaść w środku dnia, w pracy, czy nawet na spacerze po parku. To ogromny plus dla osób, które nie są za tym, by po buchu przeleżeć 3 godziny gapiąc się w sufit, lub w telewizor. No i ok, przecież o to chodzi, prawda?

    A co jest powodem tego, że haj z waporyzatora jest właśnie taki, a nie inny? Przede wszystkim to, że prawdopodobnie podczas waporyzacji nie wytwarza się tyle toksyn co podczas spalania materiału, które to w połączeniu z marihuaną, mogą dać całkiem innego kopa… Jednak to nie wszystko, bo to, jak działa waporyzacja, nie może być tłumaczona tylko tym, że wytwarza ona mniej toksyn. Marihuana, nawet ta medyczna, posiada w sobie do 115 kannabinoidów, ponad 120 terpenów i flawonoidy, które nie tylko powodują, że ziółko pachnie cytryną, czy pieprzem, ale również odpowiadają za haj. 

    I teraz bardzo ważny wątek, bo by zrozumieć to, jak działa waporyzacja, potrzeba nam trochę wiedzy na temat tego w ilu stopniach dochodzi do wrzenia poszczególnych kannabinoidów. Dobrze ci znane THC wrze już w temperaturze 157°C. Związek CBN, który występuje w konopiach wrze w około 185°C, a ten związek jest znany z tego, że uspokaja, oraz może powodować tzw. dezorientację. THCV, ten ziomal działa euforycznie i przeciwbólowo, a jego temperatura wrzenia zaczyna się od 220°C. I co najlepsze, to nie wszystko jeśli chodzi o kannabinoidy, które mają wpływ na haj.

    Logicznym jest to, że jeśli waporyzujesz zioło tylko i wyłącznie na temperaturze 160°C, to nie wytwarzają się związki THCV, czy CBN. 

    waporyzowanie suszu, jakie temperatury?

    Podczas spalania odpalają się wszystkie kannabinoidy + zaczynają działać substancje smoliste, które mogą powodować ból głowy, osłabienie kończyn, niedotlenienie mózgu czy kołatanie serca. Między innymi dlatego palacze wiader uważają, że faza po wiadrze jest mocniejsza, a wcale nie jest, bo faza to czysta faza, więc najmocniejsza faza jest po waporyzatorze lub dobrym bongo, które oczyści dym ze substancji smolistych np. za pomocą węgielków aktywnych. 

    I teraz najważniejsze, plusy i minusy waporyzatorów, oraz bongosów

    Waporyzatory są bardzo dyskretnymi urządzeniami, nie wytwarzają dymu, więc w chmurze jest znacznie mniej substancji smolistych. Jedynym problemem waporyzatora jest to, że dobry waporyzator, kosztuje sporo pieniędzy. Wyjątkiem jest waporyzator CBD Smono No 3 oraz Waporyzator Vap Cap M 2021, te waporyzatory mimo niskiej ceny, są naprawdę git, zarówno dla początkujących vapheadów, jak i tych bardziej zaawansowanych. Smak waporyzowanego dymu jest również znacznie lepszy niż w przypadku bonga, no ale tu minusem jest przede wszystkim to, że droga chmury jest krótka, co może powodować, że przy długiej sesji para będzie robić się ciepła. 

    Bonga szklane są mniej dyskretne, a czasem nie są w ogóle, wszystko zależy od tego jakie bongo weźmiesz, więc podobnie jak z wapkiem - im więcej wydasz, tym bardziej na tym skorzystasz. Małe bongo nie będzie przefiltrować dymu tak, jak duże bongo. A cena małych bongosów jest znacznie niższa, od tych większych, co jest dość logiczne. Jednak duże bongo sprawdza się idealnie w domu, można do niego zamontować nasadkę filtrującą, adapter na węgiel aktywny, czy można też załadować kostki lodu, co ochłodzi dym. Buch z bonga będzie też większy niż z wapka, bo waporyzatory CBD nie wytwarzają wielkich kumulsów, a bonga potrafią nieźle poddymić atmosferę. Minusem bonga jes to, że jest po prostu duży i nie jest wcale tak łatwo z nim podróżować, przez co waporyzatory śmieją się w twarz bongosom, no ale cóż, coś za coś. 

    plusy i minusy bonga szklanego

    Podsumowanie

    Jak widzisz, wiele zależy od tego, czego oczekujesz, aczkolwiek jeśli chcesz korzystać z marihuany tylko i wyłącznie pod kątem zdrowotnym, to waporyzator będzie lepszym wyborem, aczkolwiek nie uniemożliwia to zakupu bongosa, z którego można korzystać z domu, rekreacyjnie, lub po prostu podłączyć do niego wapka, by móc ściągnąć większą chmurkę i przede wszystkim chłodniejszą. Jak to jest z fazą, to już wiesz, jeśli faza z waporyzatora cię nie przekonuje, to zostań przy bongo, ale pamiętasz, że ta "słabsza" faza wcale nie jest słabsza, po prostu waporyzator nie wytwarza tyle toksyn, co bongo. 

    Komentarze do wpisu (0)

    [product category_id="13" slider="true" onlyAvailable="true" order="random"]
    [product show="promotion" slider="true" onlyAvailable="true" order="random"]
    Spis treści
    Blog kategorie
    do góry
    Sklep jest w trybie podglądu
    Pokaż pełną wersję strony
    Sklep internetowy Shoper Premium