Bongo z gliceryną, o co w tym chodzi?
Jedną z najlepszych rzeczy prócz filtracji, które zostały “wszczepione” do bonga jest zdecydowanie miejsce na lód. Zimne kostki lodu chłodzące dym, który przepływa przez szyjkę bongosa to coś, co z czasem będzie chciał każdy spróbować.
Ja przez długi okres swojego życia takiego bonga nie posiadałem, a teraz? Jeśli zapale bez jest okej, ale z lodem jest o niebo lepiej. Są jednak pewne minusy tego zabiegu, a mianowicie chodzi o to, że lód się topi. Topiący się lód wpada do dzbana, filtracji i bóg wie gdzie jeszcze powodując dodatkową falę wody w szkle.
Pewnie, że ten minus nie jest na tyle duży by rezygnować z bong lodowych, bo nawet lód w temperaturze pokojowej jest w stanie trochę potrzymać. Bardziej chodzi o to, że starczy to na jedną, dwie sesje... I pewnie, że są kostki lodu wielokrotnego użytku, ale to o czym będę dziś mówić to całkiem inna sprawa, bo zajmiemy się niczym innym jak Glicerynowymi Spiralami (znajdę jeszcze na to JarajTojowe określenie haha).
Zanim przeczytasz do końca ten artykuł, ja proponuję ci (jeśli nie wiesz czym są w ogóle bonga lodowe) byś zajrzał do tego przekozackiego artykułu.
Gliceryna jako zamiennik wody
Problem, o którym czytałeś przed chwilą (topnienie) ma bardzo proste rozwiązanie i są nim właśnie spirale z gliceryną. Co prawda takich bongosów na świecie nie ma dużo i nie są one tanie, bo przecież bongo lodowe można kupić już za 80-100 złotych. Ale wiesz co? Na szczęście ktoś kto wpadł na ten patent pomyślał by te bonga nie miały tylko spiralki z gliceryną, a również filtrację. A zaraz dowiesz się o jakim konkretnie bongu mówię i o co mi chodzi.
Glicerynowa spirala to taka odłączana część od bonga, która w środku ma jak to sama nazwa mówi - spiralkę, oraz pojemnik na glicerynę.
O tu, widzisz?
Spirala ta może być z wbudowanym ustnikiem lub być środkową częścią jakiegoś ogromnego bonga. W każdym razie najważniejsze jest to, że jest odłączana. Zanim przejdę do tego jak to działa, to wytłumaczę czym jest gliceryna.
Gliceryna sama w sobie nie jest toksyczna. Zwykle składa się z kwasów tłuszczowych, które często trafiają do naszej żywności jako słodzik lub konserwant. Jej wysoka temperatura topnienia i zamrażania powoduje, że jest idealnym zastępstwem dla klasycznego lodu w bongo. Zamraża się szybciej i topi się wolniej!
A jak działają te spirale w bongo?
Pisałem wcześniej, że bonga posiadają odczepiane elementy, a właściwie element z gliceryną w środku, prawda? Prawda! Działa to więc tak, że po prostu wyciągasz ten element z bonga i wsadzasz go do zamrażalki. Rzadko zdarza się, że jest to bezpośrednio wbudowane w bongo, a to dlatego, że bonga te raczej są duże i dość ciężkie więc stwarzają ryzyko zbicia się podczas umieszczania bydlaka w zamrażalce XD.
Co zyskujesz? Praktycznie niekończący się lód z megamocnym chłodzeniem. Spiralka umieszczona w środku chłodzona prze glicerynę jest zimna przez co nawet jeśli nie ma bezpośredniego kontaktu z gliceryną, to jest mega zimna.
Szkło jak wiesz bardzo mocno reaguje na temperatury, czy to niskie czy to wysokie. No i jeszcze coś. Oszczędzasz czas! Gliceryna schodzi do temperatur jak lód znacznie szybciej niż woda, w sensie no, wiesz o co mi chodzi. Godzina starczy by schłodzić spiralę tak dobrze jak lód chłodzi szyjkę ustnika!
Plusy więc:
- zaoszczędzony czas,
- nie trzeba latać do sklepu po lód lub załatwiać sobie foremki,
- zaoszczędzasz więcej czasu gdyż gliceryna potrzebuje go mniej do uzyskania niskiej temperatury,
- dłuższe chłodzenie,
- nie musisz się martwić, że lód spadnie i będzie woda chlapać po mordzie.
- znalazłeś królika, gratki ;) 9ef97717ad
Z minusów:
- cena.
Bonga te nie są super tanie - ale to inwestycja na lata :)!
Podsumowanie
Jeśli nudzi Ci się ciągłe zamrażanie wody w lód. Nie lubisz szukać foremek lub specjalnie kupować lodu to bongo ze spiralką z gliceryną będzie idealnym rozwiązaniem. Jest to innowacyjny sposób i na swojej osobie muszę wręcz potwierdzić (z czystym płucem), że jeśli jesteś fanem lodowych bong, to koniecznie w swojej kolekcji musisz znaleźć miejsce na taki bajer. Dobra, bajer może trochę źle brzmi - na taką wygodę i chłód, którego nigdzie indziej nie znajdziesz.