Hasz - co to jest? Tylko tu od A do Z - Pełny poradnik

    0
    Hasz, co to jest? Tylko tu - od A do Z! Pełny poradnik

    Hasz, co to jest? Tylko tutaj – kompletny poradnik od A do Z

    Niełatwo się spotkać z dobrym poradnikiem na temat tego – czym jest haszysz. Na szczęście jestem ja – jak zwykle hehe – i postaram się wyczerpać temat na tyle, żeby nikt inny nie musiał za mnie tego robić, przy czym Ty zostaniesz dompompowany najlepszą i jakościową wiedzą.

    Wiele osób mnie pyta; “Mordo, co ja mam zrobić z tym pyłkiem z młynka, który osadza się na samym dole przy mieleniu i co to w ogóle jest? “Odpowiadam. To w skrócie hasz tylko, że taki, który nie przeszedł żadnej obróbki więc nazywany jest częściej kiefem. Śmiejemy się, że to hash odporny na debila xD, ale spokojnie, nie ma to na celu nikogo urazić - to takie żarty wśród “profesjonalistów”.

    Ale wróćmy do typowego haszu.

    Co to jest hasz?

    Sięgamy po trochę historii. Słowo “haszysz” pochodzi z języka arabskiego i oznacza ogólnie “trawę”. Co ciekawe uważa się, że popularność haszyszu rozpoczęła się w 9setnym roku naszej ery.

    CIEKAWOSTKA:

    Podobno pierwsza przekąska posiadająca THC pochodzi z Maroka, a był nią Mahjoun – czyli słodki przysmak wypełniony haszyszem.

    Wracając do historii. Dopiero w 1798 r. francuscy żołnierze przywieźli do swojego kraju hasz, który to wtedy stawał się popularny na zachodzie. Mijają dni, tygodnie, lata i haszysz staje się coraz bardziej popularny – do tego stopnia, że europejscy lekarze importowali go do badań, a to z kolej sprowadziło się do odnalezienia nowych metod ekstrakcji haszyszu. W tym nawet do “uszlachetnienia” nalewek oraz tworzenia leków z konopi.

    Mamy wiek XX, gdzie ekstrakcje z konopi stały się powszechne w USA i Europie. Dopiero ustawa wprowadzająca zakaz spożywania konopi w USA spowodowała, że produkty wykonane na bazie haszyszu zostały zakazane i znów wróciły na czarny rynek. Jak to się mówi; “Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” XD.

    Lata 60 i wracają entuzjaści konopi, a właściwie haszysz wraca niczym nieoszlifowany diament, wyłaniając się powoli nad ziemię. Nepal, Afganistan i Maroko odnotowały spory wzrost eksportu haszyszu do krajów zachodnich. Wtedy hasz był robiony na styl “batoników”, o takich jak widzisz niżej na zdjęciu - swoją drogą to megapopularna metoda do dziś - a to nic innego jak prasowany kief metodą na gorąco i pod ciśnieniem.

    Potem to już tylko do przodu i dziś mamy sporo metod pozyskiwania haszu, ale o nich napiszę później 😊!

    Hasz a THC

    Wiadomo co mam tutaj na myśli, bo THC jest w Hashu, ale warto zastanowić się nad tym, ile tego THC się tam znajduje.

    W dobrej jakości marihuanie znajduje się od 10 do 20% THC. Jest to dość sporo i z reguły nam wystarcza do chillowania. Jednak Haszysz to inna bajka, tutaj THC może mieć nawet do 60%, a rzadko się zdarza, że ma mniej niż 20%! Dlaczego tak się dzieje?

    Bo Haszysz to wyekstrahowana żywica z rośliny. To właśnie w niej znajduje się najwięcej THC. Jeśli więc posiadasz odmianę, która ma 23% THC, to możesz się spodziewać, że twój hasz będzie sięgać nawet więcej niż 60% THC.

    Z czym to się wiąże?

    Z tym, że do uzyskania efektów psychoaktywnych potrzeba znacznie mniej haszyszu niż marihuany. Tak na chłopski rozum, skoro skujesz się gietem, który ma 20% THC, to skujesz się tak samo 0.3 g haszyszu, który ma 60% THC. Pamiętaj, że dla kogoś przyzwyczajonego do niższego poziomu THC, takiego jak ten występujący w roślinie, założenie, że wyniki będą takie same (psychoaktywne), może być niebezpieczne.

    Większa siła działania może powodować więcej skutków ubocznych przyjmowania haszyszu i może zwiększać ryzyko niepożądanych reakcji.

    Syntetyczny Hasz

    Syntetyczny Hasz nie różni się niczym od syntetycznej marihuany, tylko jest po prostu haszem.

    Czy jest on bezpieczny? W żadnym wypadku. Hasz jest substancją, którą niełatwo się wyrabia i czasem po prostu warto się nauczyć samemu go robić niż kupować jak to się mówi “na czarnym rynku”. Jeśli już - to jedynie Coffiki bądź sprawdzone źródła. Można powiedzieć wprost, że syntetyczny hasz nie różni się niczym od dopalaczów. A dopalacze mogą doprowadzić nawet do śmierci, co było dość częstym przypadkiem na przełomie lat 2005-2010.

    Syntetyczny badziew, bo haszem tego nie nazwę jest robiony z mieszanek ziół mających zastępować naturalną postać ziółka, tylko, że zamiast naturalnych kannabinoidów (w tym THC) są stosowane chemiczne zamienniki. Nie zdziwię się jakby z badań wynikało, że jest tam chociażby domestos – nie z przypadku wziął się ten żart o domestos haze.

    Jeśli więc chcesz spróbować haszu – warto go zrobić samemu lub po prostu wybrać się do dobrego Coffika.

    Taka mała dygresja. Zastanawia mnie jak sprawuje się hasz wykonany z medycznej marihuany. Jeśli znajdę coś na ten temat to dam znać. Również mam prośbę - jeśli Ty masz receptę i próbowałeś, daj znać w komentarzu!

    Jak palić haszysz?

    To jak zapalisz hasz zależy tylko i wyłącznie od ciebie, a właściwie od preferowanej przez ciebie metody. Czyli np:

    - joint,

    - lufka,

    - bongo.

    Haszysz jednak potrzebuje wyższej temperatury spalania i będzie ciężko go odpalić zwykła zapalniczką jak Clipperem. Dlatego warto mieć w swoim arsenale dobrą zapalniczkę żarową. 

    W przypadku jointa, wystarczy pokruszyć hasz na drobinki i wsadzić do jointa, pamiętaj aby nie przesadzić, bo tak jak pisałem wyżej - hasz potrzebuje wyższej temperatury by się dobrze palić, ale spokojnie! Gdy go pokruszysz na małe kawałeczki to da radę spalić się w joincie, na pełnym luzie mordo. 

    Lufka chyba nikogo nie zdziwi. Proste narzędzie jak cep, a bardzo skuteczne w przypadku haszu. Hasz po prostu wsadź do cybuszka lufki i opalaj zapalniczką żarową póki nie zacznie wydobywać z siebie dymu. Zaciągnij się - gotowe!

    Bongo jest jednym z najlepszych wyborów jeśli chodzi o hasz i jeśli chodzi o jaranie! Bo zaraz przejdziemy też do innej i polecanej metody. Bongo posiada filtracje, chłodzi dym i przede wszystkim oczyszcza go ze substancji smolistych. Wysoka temperatura spalania haszu powoduje, że wytwarza on znacznie więcej substancji smolistych niż w przypadku roślin. W takim przypadku sprawdzi się każdy bongos, a najlepiej Tabun hehe. 

    W tym sposobie robisz podobnie jak w lufce. Po prostu wsadzasz hasz do cybucha i opalasz tak długo aż zacznie wydobywać się z niego dym. Polecam bonga szklane do tego! Nawet te klasyczne. 

    Jeszcze jest jedna metoda, dość oczywista i najbezpieczniejsza choć z jaraniem ma tyle wspólnego co po prostu z fazą po jaranku. A chodzi o nic innego niż o Waporyzator. Nie będę się na tym sposobem rozczulał, ponieważ preferuje bonga, ale do meritum. Waporyzatory, choć dużych chmur w przypadku haszyszu nie robią, to są mega opcją dla osób, które preferują ten zdrowszy tryb jarania. Polecam jednak zaopatrzyć się w coś lepszego niż wapek elektroniczny za 200 złotych, a najlepiej sprawdzą się waporyzatory butanowe - np. Vap Cap M, którego znajdziesz na stronie JarajTo.pl w najlepszej cenie na rynku. 

    Podsumowanie

    Haszysz, hasz, hash, hashish - wiele imion, jedno zadanie - zjarać użytkownika. Po tym artykule nie będziesz już głodny wiedzy, a spróbowania haszu - jeśli ofc nie miałeś jeszcze okazji. 

    Hasz to jedna z najstarszych metod pozyskiwania ekstraktów z marihuany i przetrwał do dziś, trudno się dziwić skoro z niego taki dobry i mocny kumpel. Pamiętaj jednak aby uważać na uliczny "hasz" i zawsze weryfikuj źródło, SZCZEGÓLNIE W PRZYPADKU HASZYSZU! Ten jest bardziej niebezpieczny jako dopalacz, bo częściej bywały wypadki śmiertelne po zapaleniu haszu z dopem niż roślin MJ z dopem. Dzięki za dotrwanie do końca! 

     

     

     

    Komentarze do wpisu (0)

    [product category_id="13" slider="true" onlyAvailable="true" order="random"]
    [product show="promotion" slider="true" onlyAvailable="true" order="random"]
    Spis treści
    Blog kategorie
    do góry
    Sklep jest w trybie podglądu
    Pokaż pełną wersję strony
    Sklep internetowy Shoper Premium