Ranking waporyzatorów do suszu i ziół na 2021 rok! 0
    Ranking waporyzatorów do suszu i ziół na 2021 rok!

    Spis treści

     

    Jaki waporyzator kupić? Ranking waporyzatorów 2021 r.

    Na wstępie warto sobie zadać pytanie, jaki waporyzator kupić by zaspokoić potrzeby? I jakie potrzeby ma on zaspokoić? To jest mus. Bez tego ani rusz dalej. Po to powstał ten artykuł by odpowiedzieć na te najważniejsze pytania i pomóc ci w wyborze i zakupie odpowiedniego waporyzatora. Powiedzmy, że to taki mały przewodnik po personalizowaniu urządzenia pod siebie, zaczynamy!

     

    Waporyzatory stacjonarne

    Zacznijmy od waporyzatorów stacjonarnych i tych tyć większych, które według mnie nadają się do użytku domowego, mniej plenerowego. W niektórych przypadkach to kwestia gustu ale po podaniu konkretnych przykładów sam ocenisz czy niektóre pozycje wpasowują się w koncept waporyzatorów do użytku poza domem czy raczej tych do użytku domowego.

    Na pierwszy ogień waporyzator butanowy Sticky Brick OG

    [1219]

    Nie bez powodu na ogień, bo to waporyzator do którego odpalenia potrzeba palnika. Spokojna głowa, w zestawie takowy jest i być będzie. Jest to waporyzator manualny, wszystko czego trzeba to ognia. Vaporizer startuje wręcz od razu, nie musisz czekać aż się nagrzeje, bo temperatura podawana jest bezpośrednio z palnika, a jak wiadomo jest ona wysoka. Co do wykonania to nie wiem czy jest osoba, która by mogła się do czegoś przyczepić. Jest to wytrzymały i wysokiej jakości sprzęt.

    Zasada na jakiej działa ten waporyzator to w 100% konwekcja on-demand (czyli na żądanie). Sticky Brick OG podgrzewa więc susz ciepłym powietrzem. Smak jest przepchany aromatami suszu i ziół, a bardzo sympatycznym dodatkiem jest to, że podczas inhalacji para przepływa przez drzewo wiśniowe, dodając trochę smaczku. Chmura wydobywająca się z tego waporyzatora jest ogromna.

    Zalety Sticky Brick OG:

    • wydajność na najwyższym poziomie,
    • smak oraz wielkość chmury,
    • brak potrzeby ładowania urządzenia,
    • solidna konstrukcja,
    • pojemna komora.

    Wady Sticky Brick OG:

    • trzeba trochę nauczyć się techniki inhalacji,
    • istnieje ryzyko, że susz się przypali.

    I ostania wada lub zaleta, która zależy tylko od użytkownika. Waporyzator jako tako jest przenośny ale na pewno nie jest dyskretny więc korzystanie z niego w miejscach publicznych może przyciągnąć uwagę.

    Według mnie lepiej z niego korzystać w domu, a na użytek „w mieście” wybrać inny waporyzator przenośny. Jeszcze kwestia ceny, niektórym może wydawać się, że to dużo za „kostkę drewna ze szklanymi rurkami” ale napisać muszę to raz i więcej nie napiszę. Opłaca się – podkreśl, zapamiętaj.

    Ekstremalnie dobry waporyzator stacjonarny - Arizer Extreme Q 6.0

    [466]

    Ten waporyzator to już typowy i topowy waporyzator stacjonarny. Nie ma opcji, że dasz radę z niego korzystać na zewnątrz. No chyba, że w plenerze pod namiotami i masz agregat. Albo ogólnie masz agregat przenośny i nie boisz się co ludzie pomyślą, wtedy hulaj dusza. Żarty żartami. Arizer Extreme Q 6.0 w mojej skromnej opinii wygra te zestawienie i nie zostawi po sobie grama suszu. To, jaką parę produkuje ten waporyzator w tym nie tracąc żadnych substancji aktywnych jest na medal. Śmiało mogę powiedzieć, że z lepszym waporyzatorem stacjonarnym w tym przedziale cenowym do czynienia nie miałem. Jest przystosowany do każdego rodzaju ziół i suszu, a dodatkowo jest idealnym kompanem dla ludzi, którzy cenią sobie aromaterapie. 

    Kontrola temperatury odbywa się tutaj w banalnie prosty sposób. Można ustawić ją za pomocą przycisków, które bezpośrednio znajdują się na froncie urządzenia lub przy pomocy pilota. Ułatwieniem jest to, że na pilocie mamy kilka opcji ustawień temperatury i nie musimy tylko i wyłącznie klikać + i – żeby ją zmienić.  Warto wspomnieć o metodach inhalacji, które oferuje Arizer Extreme Q 6.0. Pierwsza z nich odbywa się za pomocą silikonowej rurki, czyli trochę taka klasyka. Druga metoda jest bardziej czasochłonna ale również bardziej efektowna. Mowa tu o „dmuchaniu” balona. W zestawie dołączony jest balon, który wypełnia się parą przez ok. 4 minuty, po napełnieniu daje solidną chmurę, którą możesz wciągnąć na raz – o ile dasz radę! Waporyzator działa na zasadzie podgrzewania konwekcyjnego – jeśli nie wiesz co to, to możesz zainteresować cię ten artykuł. Przejdźmy do wad i zalet Arizera Extreme Q 6.0.

    -> Sprawdź temperatury waporyzacji ziół i suszu konopnego w tym artykule.

    Zalety:

    • intensywność chmury i jej moc,
    • komfort użytkowania w domu,
    • pilot,
    • cena,
    • kontrola temperatury z dokładnością do 1°C,
    • dwie metody waporyzacji ziół i suszu,
    • solidna konstrukcja.

    Wady:

    • konstrukcja i metoda działania, która nie pozwoli na korzystanie z niego poza domem,
    • stosunkowo długie nagrzewanie komory względem niektórych waporyzatorów przenośnych,
    • po zużyciu wszystkich balonów trzeba dokupić kolejne na własną rękę,
    • silikonowa rurka jest trudna do czyszczenia,
    • bez nakładki elbow-pack wymaga nabicia sporej ilości ziół ~0,4 g.

    Kolejnym waporyzatorym stacjonarnym będzie Arizer V-Tower

    [470]

    Powiem szczerze, że mam sentyment do tej firmy i nie ukrywam, ze Arizer wykonuje świetną robotę jeśli chodzi o waporyzatory. Waporyzator Arizer V-Tower od poprzednika różni się jedynie tym, że w zestawie nie ma balonów i pilota. Jest to zatem tańsza alternatywa dla Extreme Q 6.0.

    Czas nagrzewania waporyzatora to ok. 2 minuty, ale warto odczekać dłużej, by temperatura objęła całą komorę. Zalecam, bo susz i zioła smakują wtedy naprawdę lepiej. Dużo o tym urządzeniu nie ma co się rozpisywać, bo jest to po prostu młodszy brat opisanego wcześniej Arizera Extreme Q 6.0.

    Zalety:

    • komfort użytkowania,
    • intensywność chmury i jej moc,
    • cena,
    • kontrola temperatury z dokładnością do 1°C,
    • solidna konstrukcja.

    Wady:

    • brak pilota w zestawie (choć jest tańszy więc myślę, że to trochę kwestia sporna odnośnie wad)
    • silikonowy wąż jest dość trudny w czyszczeniu,
    • stosunkowo długie nagrzewanie komory, od 2 minuty wzwyż,
    • bez nakładki elbow-pack wymaga nabicia sporej ilości ziół ~0,4 g.

    Waporyzatory przenośne

    Waporyzatory przenośne to nic innego jak waporyzatory stworzone do użytku codziennego, są tam gdzie stacjonarny być nie może. Wypad na miasto, podróż, praca – po to właśnie stworzono waporyzatory przenośne, by ułatwić życie fanatykom waporyzacji ziół i suszu. Rynek tego potrzebował, co idzie zaobserwować po tym jak szeroko rozwinięta jest oferta waporyzatorów przenośnych, jest ich o wiele więcej niż stacjonarnych – ale nie tylko przez potrzeby użytkowników.

    Według mnie ten rynek cały czas się rozwija, technologie upychane w jak najmniejszą obudowę, metody inhalacji czy optymalizacja pod kątem długości działania. To sprawia, że co rusz dostajemy nowy produkt, który ma w sobie „coś nowego”. Z waporyzatorami stacjonarnymi jest dużo prościej, nie trzeba walczyć o to by był jak najmniejszy, żeby w ogóle działał bez dostępu do prądu czy mieścił się w kieszeni – to totalny absurd. Dlatego na rynku jest tak duże zapotrzebowanie i „testowanie” waporyzatorów przenośnych. Widocznie jeszcze nikt nie stworzył kompakotowego Boga wśród waporyzatorów ale myślę, że rynek jest tego odkrycia coraz bliżej.

    Do różnic między waporyzatorem przenośnym, a stacjonarnym wrócimy na końcu artykułu. Teraz zabierzmy się za poszczególne produkty.

    Arizer Solo II - perfekcja do potęgi

    [471]

    Żeby nie do końca odbiec od waporyzatorów stacjonarnych zacznę od Arizer Solo II. Dlaczego tak? Według mnie ten waporyzator w  „kompaktowości” jest bardziej do użytku domowego niż takim, który jest stworzony do użytku poza nim. Wiadomo, że zdania są podzielone i nie wszyscy widzą problem w użytkowaniu Solo II w plenerowych zakątkach miasta, w podróży czy w pracy ale idea kompaktowości puka w głowę zapalając lampkę, która mówi jasno. Waporyzator przenośny powinien mieścić się do kieszeni i pozwolić go przenieść bez zbędnych torebek czy plecaków.

    Z Arizerem Solo II niestety tak nie jest, będę szczery – jest on dla mnie duży, zbyt duży by komfortowo z niego korzystać poza domem. Szczególnie, że za każdym razem musimy mieć przy sobie szklany ustnik, który bagatela może się zbić. Co jak co, w zestawie dostajesz tubkę na każdy z dwóch ustników, ale byś musiał mieć serio spore etui żeby zmieścić Solo II ze wszystkim. Mi się raz zdarzyło ubrać inną kurtkę i zapomnieć ustnika. Pamiętaj, że to tylko moje prywatne spostrzeżenia, bo znam wiele osób, które korzystają z tego waporyzatora bez problemu poza domem. Prawdą jest to, że jest to nadal waporyzator przenośny ale dla mnie to „poręczne” urządzenie, a nie kompaktowe.

    Teraz pomówmy trochę o sposobie działania i ogólnie o trochę innym spojrzeniu w kierunku tego waporyzatora. Bateria – to główna zaleta Arizera Solo II. Jest ogromna i starczy na ok. 3 godzin ciągłej waporyzacji, pozwala to na długie sesje samemu lub ze znajomymi. Poradzi sobie z tym bez problemu. Zaletą też jest to, że możesz z niego korzystać podczas ładowania, a czas ładowania to niespełna 2-3 godziny. Dobry wynik jak na tak dużą baterię, dla przykładu FENiX Mini potrzebuje 2 godzin ładowania, a czas działania to niespełna 45 minut. Arizer Solo II posiada wręcz precyzyjną kontrole temperatury, możemy skakać między 50, a 220°C z dokładnością co do 1°C. Waporyzator posiada system ogrzewania kondukcyjnego, jak i konwekcyjnego co sprawia, że potrafi w siebie wydobyć ogromne pokłady chmur z suszu i ziół. Smak jest naprawdę mega, ciężko go opisać. Byłem bardzo zadowolony. Czas nagrzewania to niespełna 40 sekund.

    Zalety:

    • doskonała wydajność,
    • smak pary i wielkość chmur,
    • wykonanie i konstrukcja,
    • duży akumulator, wydajny,
    • komplet akcesoriów – w tym etui na pasek (ja z niego nie korzystałem, bo pasków nie noszę ale może komuś się przyda),
    • szklane ustniki pogłębiają smak suszu i ziół.

    Wady:

    • spore gabaryty (nie wszystkim to przeszkadza, waporyzator odpłaca wydajnością)
    • szklane ustniki – mogą się rozbić.

     

    Waporyzator Air Vape X - cienki tylko pod względem budowy

    [1217]

    Air Vape X, waporyzator przenośny godny uwagi każdego fana waporyzacji. Względem swojego poprzednika komora została powiększona o ok. 25%. Dopracowano system chłodzenia pary wydobywanej z waporyzatora oraz zastosowano ustnik ceramiczny, który naprawdę poprawia smak ziół i suszu. Wielką, ale to naprawdę wielką zaletą tego urządzenia jest to, że zmieści się dosłownie wszędzie; kieszenie spodni, marynarki, kurtki czy nawet nerka. Wielkością przypomina Nokię 3310 więc łatwo sobie wyobrazić jak bardzo kompaktowy jest ten waporyzator. Trzeba tu jedynie sprostować pewną rzecz, jest o wiele cieńszy od Nokii!

    Ustawianie temperatury odbywa się prosto i szybko. Dzięki wyświetlaczowi bardzo łatwo przejdziesz przez ten proces, a samo urządzenie nagrzewa się w przeciągu kilkunastu sekund! Air Vape X jest hybrydą jeśli chodzi o ogrzewanie, posiada system ogrzewania kondukcyjnego, jak i konwekcyjnego. Bateria starcza na ok. 6-8 sesji co w przeliczeniu na czas działania daje jakieś 40 minut ciągłej waporyzacji, nie jest to dużo ale plusem jest to, że waporyzator można ładować podczas inhalacji więc wystarczy zaopatrzyć się w powerbank i czas działania w teorii się wydłuży.

    Zalety:

    • szybkość nagrzewania komory,
    • kompaktowość urządzenia,
    • ekran,
    • zakres temperatur,
    • ogrzewanie suszu i ziół,

    Wady:

    • bateria o małej pojemności.

    Waporyzator FENiX Mini, kompaktowy waporyzator wart swojej ceny

    [468]

    Fenix Mini zadebiutował na rynku swoimi przenośnymi waporyzatorami od razu podbijając serca użytkowników i pasjonatów inhalacji. Ich produkt Fenix Mini został doceniony przede wszystkim za stosunek jakości do ceny. W tym przedziale cenowym zapewniam, że nie znajdziesz nic lepszego, jeśli nie chcesz wydawać więcej niż 250 zł na waporyzator lub zaczynasz przygodę i chcesz zobaczyć czy jest to dla ciebie odpowiedni kierunek, to śmiało jestem w stanie ci go polecić. Co prawda ma on swoje wady, jedną z gorszych jest tutaj kapsułka na koncentraty, która w mojej opinii w ogóle nie działa. Jest po prostu zbędna.

    Drugą sprawą jest to, że producent przekonuje pisząc na opakowaniu, że jest to konwekcyjny waporyzator – a tak niestety nie jest. Prócz tego, ciężko czegoś się doczepić. Szybkie nagrzewanie komory, spora komora, dobra jakość chmury i smak jak na te cenę – okej. Czas pracy baterii to ok. 40 minut, czas ładowania 2-3 godziny. Nie jest to dużo, a na pewno wystarczy żeby wystarczająco się doinhalować suszem lub ziołami. Temperatura jaką jesteś w stanie maksymalnie osiągnąć na tym waporyzatorze to 221 °C, najniższy próg mieści się w granicach 160°C. Wszystko ustawiamy za pomocą dwóch przycisków, które mieszczą się na froncie urządzenia.

    Waporyzator został dodatkowo wyposażony w wyświetlacz, co jest wielkim plusem przy urządzeniu za taką cenę. Do ziół i suszu jak najbardziej na plus. Ustnik jest plastikowy, komora wykonana jest z podobnego tworzywa jednak nie przeszkadza to i powoduje zmiany smaku suszu czy ziół.

    Zalety:

    • wyświetlacz,
    • smak, aromat,
    • wielkość chmur,
    • dyskrecja,
    • łatwość użytkowania,
    • spora komora, która jest metalowa (susz się nie przykleja).

    Wady:

    • nakładka na koncentraty, która jest bezużyteczna,
    • mały akumulator i brak możliwości wymiany baterii.

     

    Waporyzator stacjonarny kontra przenośny 

    Jeśli przebrnąłeś przez większość artykułu to jestem pewien, że sam zauważyłeś pewne różnice. Waporyzatory stacjonarne nadają się tylko i wyłącznie do użytku domowego. Z zalet tychże waporyzatorów można wymienić system ogrzewania, bo każdy waporyzator stacjonarny posiada ogrzewanie konwekcyjne, czyli ciepłym powietrzem. Różnica ta jest dość istotna ale i prosta w wytłumaczeniu. Stacjonarne urządzenia nie posiadają baterii tylko są podłączane bezpośrednio do gniazdka, co sprawia, że mogą wykorzystywać większą moc dla grzałki. Stosunek jakości do ceny jest idealny. Za cenę topowego waporyzatora przenośnego kupimy dwa stacjonarne, które będą działać równie dobrze.

    Niektórzy użytkownicy wybierają waporyzatory stacjonarne by dzielić się z domownikami, sesja z takim waporyzatorem może trwać znacznie dłużej niż w przenośnych modelach, a wszystko to za sprawą zasilania. Jeśli chodzi o smak i jakość pary to waporyzatory przenośne powoli doganiają stacjonarne. Kontrola temperatury nie ma znaczenia, ponieważ w przenośnych, jak i stacjonarnych modelach jest ona zbliżona i łatwa w obsłudze. Coraz mniej przenośnych modeli ma ograniczoną kontrole do załóżmy pięciu stopni temperatury. Znaczącą różnicą są ceny, bo za cenę w pełni konwekcyjnego i z regulowaną temperaturą co 1°C za waporyzator przenośnego musimy zapłacić trochę więcej niż za np. Arizera Extreme Q 6.0. 

    Podsumowanie. Waporyzatory przenośne i stacjonarne 2020 r. 

    Myślę, że teraz będzie ci łatwiej podjąć decyzję dotyczącą tego jaki waporyzator wybrać. Dużo zależy od stylu życia i w sumie od tego jakim czasem dysponujemy. Wiadomo, że ktoś kto żyje w trasie nie będzie miał jak korzystać z waporyzatorów stacjonarnych. Zaś ktoś kto po pracy preferuje relax i nie przeszkadza mu wielkość urządzenia to wybierze waporyzator stacjonarny.

     

    Komentarze do wpisu (0)

     
    Spis treści
    Blog chmura tagów
    Blog kategorie
    do góry
    Sklep jest w trybie podglądu
    Pokaż pełną wersję strony
    Sklep internetowy Shoper Premium